Poranna pobódka, po śniadanku decyzja, idziemy do góry. Ale o dziwo na dalszą wspinaczkę zdecydowała się tylko piątka nowicjuszy na Ance. Reszta mając złe doświadczenie na tej górze z ubiegłego roku postanowiła spędzić ten dzień na reście. Szybko rozdzieliliśmy po plecakach to co byłoby potrzebne nam w kolejnych bazach. Z lekką wyższością, albo raczej pewnością mijaliśmy zastępy zespołów podchodzących do kolejnych baz. Nabyta wcześniej klima, teraz dawała odczuć naszą formę i to niezłą. Naszym planem było dotarcie do Nido de Condores na 5560m n.p.m. Po minięciu Plaza Canada Camp 5050m n.p.m. pogoda zaczeła nam się troszkę pogarszać. Mniej więcej na wysokości 5300m pogoda pogorszyła się na tyle, że zdecydowaliśmy w tym miejscu spędzić biwak. Ale to była chyba dobra decyzja, a raczej jedyna słuszna.
Copyright © 2014 by gorskieblogi