Leżymy obok siebie.
Jeszcze nasze myśli wracają do dopiero skończonych przyjemności damsko męskich.
Jeszcze nie możemy złapać tchu.
Głaszczę delikatnie Aśkę po ręce wyczuwając na niej gęsią skórkę. Patrzę w oczy i delikatnie sugeruję abyśmy podrzucili dzieciaka rodzicom i znowu razem ponownie uderzyli w Alpy.
W odpowiedzi zobaczyłem tylko lekki uśmiech na Jej twarzy. Po chwili śmiejemy się razem, że dopiero co skończyliśmy, a ja już myślami gdzie indziej.
Czy to egoizm? Że w takim momencie myslę o planowanej wyprawie?
Czy szczęście z posiadania szczęśliwej rodziny i domu, oraz pasji która coraz bardziej ogarnia moją duszę.